Bożenna Koper od kilku lat maluje obrazy w pruszkowskim salonie w Pałacyku Sokoła. Jej dzieła przenika głębia błogiego spokoju, dlatego odbiorcy chcieliby pozostać w świecie jej obrazów na zawsze.
Bożenna Koper z wykształcenia jest technikiem architektury. Przez lata kreśliła ciekawe projekty budowlane.
– Lubiłam opracowywać projekty i dobrze mi to wychodziło – wspomina.
Była zadowolona ze swojej pracy zawodowej, ale od dawna interesowała się malarstwem. Chciała tworzyć prawdziwą sztukę, wcielając w życie swoje artystyczne wizje, których ma całe mnóstwo.
Salon pruszkowski
Kilka lat temu dowiedziała się, że jest takie miejsce w Pruszkowie, gdzie można rozwijać swój talent w gronie ludzi, którzy mają artystyczny zmysł. Na pierwsze warsztaty przyszła razem z koleżankami. Niepowtarzalny klimat salonu spodobał się jej na tyle, że rozpoczęła swoją malarską przygodę.
Pod okiem profesjonalisty
– Malujemy pod okiem profesjonalistki, malarki i graficzki, Aliny Dorady – Krawczyk, która dodaje nam skrzydeł i jest znakomitym pedagogiem – podkreśla Ada Bold, jedna z utalentowanych artystek, biorąca udział w spotkaniach.
Wnętrze salonu zdobią przepiękne obrazy autorstwa kilkudziesięciu malarek. I choć domeną artystów jest praca w samotności, panie bardzo chętnie spędzają czas w swoim towarzystwie, dzieląc się niebanalnymi koncepcjami. Owoce twórczej indywidualności każdej z artystek można oglądać podczas cyklicznych wystaw w Pałacu Ślubów.
Ponadto opiekunka grupy dba o to, aby jej podopieczne mogły prezentować swoje dzieła w galeriach, a w sezonie letnim również w plenerze. Do tej pory obrazy pań można było oglądać m.in. w Teatrze Kamienica czy w siedzibie Mazowsza w Otrębusach. Dla pani Bożenny te cotygodniowe zajęcia są nie tylko doskonałą formą relaksu, ale także możliwością wykazania się i oczywiście pretekstem do spotkania z sympatycznymi osobami.
Zainspirowana Podkowińskim
Artystka najchętniej maluje ludzi i krajobrazy. Inspiracje czerpie z obserwacji codziennego życia. Uwielbia naturalistyczne i realistyczne obrazy.
– Z natury jestem spokojna, dlatego to, co maluje jest odzwierciedleniem mojego wnętrza. Nie mogłabym malować tak jak Beksiński. Człowiek mimochodem poprzez malarstwo ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Ludzie malując pokazują to, jacy są w środku, nawet nie zastanawiając się nad tym szczególnie – ocenia pani Bożenna.
Artystka wzoruje się na malarstwie Władysława Podkowińskiego, który tworzył bardzo nastrojowe dzieła. Nie jest natomiast przekonana do twórczości Malczewskiego. Jej zdaniem artysta malował zbyt symbolicznie.
Sama tworzy spokojne, wręcz błogie obrazy, takie jak: Smutna bajka, Trzy cytryny, Astry w białym wazonie, Odpoczynek czy Niedzielna kawa. Lubi malować również martwą naturę. Jedyne od czego wzbrania się, to od tworzenia sztuki nieco bardziej nowoczesnej.
– Na razie ciężko się przełamać, ale może w przyszłości uda mi się stworzyć coś bardziej współczesnego – tłumaczy.
Wrażliwa estetka
W ubiegłych latach wystawę pani Bożenny zatytułowaną „Kraina spokoju” można było oglądać także w Pałacu Ślubów. Obrazy, które się tam znalazły były tak żywe i sugestywne, że chciałoby się wejść do tego świata i pozostać w nim na zawsze. Dla artystki malarstwo, choć odkryte już w dojrzałym wieku, stało się prawdziwą pasją.
Jak sama mówi artyści dostrzegają rzeczy, które jest w stanie zobaczyć tylko prawdziwy esteta, czyli człowiek wrażliwy na piękno tego świata.
– Mamy inne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Dostrzegamy rzeczy, których przeciętny odbiorca nie jest w stanie dostrzec – mówi Bożenna Koper.
Tekst i foto:
Daria Głowacka
Comments are closed.