W sobotę 16 grudnia w Pałacyku Kasyno w Podkowie Leśnej miało miejsce spotkanie z Antonim Tokarczukiem, działaczem pierwszej „Solidarności”, politykiem. Spotkanie poprowadził prof. Antoni Dudek, politolog.
Rozmowa toczyła się wokół książki, w której autor zawarł swoje wspomnienia, obserwacje i przemyślenia na temat wydarzeń społecznych i politycznych, w których przyszło mu uczestniczyć – jako jednemu z założycieli i przywódców NSZZ „Solidarność” w Bydgoszczy, potem zaś jako senatorowi, posłowi, wojewodzie bydgoskiemu i ministrowi środowiska w demokratycznej Rzeczpospolitej.
Książka „Mój czas. Flirty z historią” wraca do „czasów minionych, ale ciągle ważnych”. Zdaniem prof. Antoniego Dudka charakteryzuje ją wnikliwość obserwacji, trafne interpretacje i oceny oraz nieoceniona wartość jako materiału źródłowego. Jej wyjątkowość polega na próbie zrozumienia racji oponentów politycznych, pomimo dystansu do ich działań. Co więcej wspomnienia Antoniego Tokarczuka nie kończą się na 1989 roku, ale podejmują problematykę meandrów powstawania Polski demokratycznej również w późniejszych latach.
Podczas spotkania omówione zostały niektóre wątki okresu „solidarnościowego”, jak różne wizje dotyczące możliwych kompromisowych rozwiązań i szans dialogu z ówczesną komunistyczną władzą, czy też kwestia infiltracji środowiska podziemnej „Solidarności” przez agentów i jej wątpliwej skuteczności w obliczu wielkiej idei, która leżała u podłoża społecznego ruchu.
Poruszone zostały takie kwestie, jak zasługi Episkopatu dla narodzin koncepcji Okrągłego Stołu czy problem „fraternizacji” nowych elit politycznych z dawnymi elitami komunistycznymi. Ze swoich doświadczeń jako senatora, posła i wojewody bydgoskiego Antoni Tokarczuk sformułował wniosek, że pionierski okres przemian gospodarczych na początku lat 90-tych był z zasady trudny, acz jednak nie niemożliwy do opanowania w swoich skrajnych przejawach.
Podsumowując swoją działalność polityczną i sprawowane urzędy Antoni Tokarczuk wyraził myśl, że to jednak funkcja we władzach „Solidarności” była dla niego największym zaszczytem i wyróżnieniem oraz że angażując się w politykę, przeżył niezwykle frapujące wydarzenia i ma satysfakcję, że uczestniczył w czymś ważnym. Że czuł się zawsze nie tyle politykiem, co raczej społecznikiem z poczuciem misji do spełnienia.
Tekst i foto: Sylwia Pańków
Comments are closed.