Pod koniec lutego w Milanówku wybuchł pożar, który strawił parter i poddasze domu mieszkalnego. Mieszkańcom udało się uciec z płonącego budynku.
-Pożar wybuchł w domu jednorodzinnym. Nadpaleniu uległ również zaparkowany obok budynku samochód. Na miejscu działało kilka zastępów straży pożarnej – przekazał reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński.
Zdarzenie miało miejsce przy ul. Makowej chwilę przed południem.
-Po dojeździe na miejsce zastaliśmy rozwinięty pożar przechodzący z parteru na poddasze. W akcji gaśniczej brało udział w sumie sześć zastępów straży pożarnej – poinformował Michał Wesołowski, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim.
W budynku znajdowały się trzy osoby, którym udało się opuścić płonący dom przed przyjazdem ratowników.
-Nikt nie został poszkodowany. Oprócz strażaków na miejscu pracowały pogotowie ratunkowe, energetyczne, gazowe, policja oraz straż miejska – dodał strażak.
Teraz rodzina prosi o pomoc w powrocie do rzeczywistości sprzed tragedii.
-Bezlitosny żywioł spowodował bardzo duże zniszczenia, a to, co udało się uratować przed ogniem, zostało zalane wodą podczas gaszenia pożaru – mówi mieszkająca tam pani Mirosława. – Remont domu oraz wymiana dachu wiążą się z ogromnymi kosztami. Zrobimy, co w naszej mocy, by wrócić do naszego miejsca na ziemi w jak najszybszym czasie, a każda Wasza pomoc, która nam to ułatwi będzie dla nas bezcenna – dodaje mieszkanka.
Na portalu szczytny-cel.pl została utworzona zbiórka. Do tej pory zebrano niespełna 30 tys. zł z potrzebnych 50 tys. zł, zatem cel jest blisko. Pomagajcie!
M. Ksit, Fot.: Pixabay
Comments are closed.