Rząd planuje wesprzeć polską branżę turystyczną. Program 1000+ to bon turystyczny, który będzie przeznaczony dla osób zatrudnionych na umowę o pracę i zarabiających maksymalnie 5200 zł brutto. Bon będzie finansowany w 90 proc. przez rząd i w 10 proc. z wkładu własnego pracodawcy.
Gotówka nie zostanie jednak przelana na konto pracownika. Pomoc zostanie wypłacona w formie karty, którą będzie można zapłacić za usługi. Jest jednak jeden bardzo ważny warunek – bon może zostać wykorzystany tylko wtedy, gdy dotyczy on wakacji na terenie Polski.
– Tak jak w wielu zakładach pracy pracownicy dostają w okolicach świąt bony od swoich pracodawców, tak my w podobnej strukturze chcemy, żeby pracodawcy mogli taki bon zafundować swoim pracownikom – tłumaczyła wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w programie „Money. To się liczy”. – Szacujemy, że koszty na ten rok to 7 mld zł z budżetu państwa – przyznała Emilewicz.
Według zapowiedzi Ministerstwa Rozwoju, bony turystyczne mają zachęcić Polaków do wyjazdu na wakacje pomimo kryzysu, a jednocześnie wspomóc krajowy sektor turystyczny, który jest jedną z dziedzin gospodarki najmocniej dotkniętych skutkami pandemii koronawirusa.
Minister nie powiedziała, skąd będą pochodziły środki. Jednym z pomysłów jest scentralizowanie opłaty klimatycznej, którą pobierają od turystów samorządy terytorialne. Opłata klimatyczna miałaby służyć promocji turystyki. Jednak dyrektor Departamentu Turystki w Ministerstwie Rozwoju Rafał Szlachta dementuje te informacje.
-Pieniądze będą pochodzić z budżetu państwa, program nie będzie wdrażany kosztem samorządów – zapewnia.
Aneta Czarnecka
Fot.: Pixabay.com
Comments are closed.