Dla swojej pasji, Marta Kakietek, porzuciła wykonywaną przez siebie pracę. Dziś z dumą udowadnia innym, że ten wybór był słuszny i aby spełniać swoje marzenia wystarczy chcieć.
Pani Marta zdobyła wykształcenie administracyjne, jednak praca biurowa, którą wykonywała wcześniej nie była spełnieniem jej marzeń. Sześć lat temu zdecydowała się więc na porzucenie jej, aby doskonalić swoje umiejętności rękodzielnicze.
– Po kilku latach pracy w zawodzie stwierdziłam, że papierki i praca za biurkiem to jednak nie to, co sobie wymarzyłam. Nie cieszyło mnie to, nie dawało satysfakcji. Jednak, aby prowadzić warsztaty, które lubię musiałam się „przebranżowić”. Uzyskałam certyfikat animatora zabaw dla dzieci. Ukończyłam też kursy pomagające w pracy z dziećmi, m.in. bajkoterapii – podkreśla Marta Kakietek.
Podążając śladami rodziców
Chciała tworzyć i mając w pamięci wzorce z dzieciństwa pragnęła podążać drogą, którą pokazali jej rodzice. Odkąd tylko pamięta tworzyli sztukę – witraże, rzeźby czy obrazy. Zainspirowana ich twórczością pani Marta chciała w pewien sposób kontynuować rodzinną tradycję. Teraz, jak sama twierdzi, wykonywana przez nią praca sprawia jej ogromną radość.
– Każde kolejne warsztaty są czymś na co nie mogę się doczekać – mówi pani Marta.
Ambitna animatorka, biorąca udział w projekcie „Dziecko na warsztat”, poprzez swoją pracę stara się uzmysłowić innym, że wiele pięknych rzeczy można wykonywać tanio.
Ponadto wielu używanym rzeczom można dać drugie życie, jeśli tylko jesteśmy kreatywni, a pani Marta z pewnością należy do grona osób, które posiadają estetyczny zmysł i potrafią stworzyć „coś z niczego”.
– Nie zawsze to, co nieprzydatne trzeba wyrzucić – wyjaśnia pani Marta. – Na przykład z nogawki spodni można stworzyć maskotkę, a z pudełek, rolek można zrobić interesujące bransoletki – dodaje.
Wyobraźnia, która nie zna granic
Podczas zajęć dzieci m.in. wyklejają, tną i malują. Każdy z nich czerpie inspirację z życia oraz obserwując otaczającą go rzeczywistość. Kreatywność dzieci oraz pani Marty nie zna granic, dlatego podczas kolejnych zajęć próbują tworzyć rzeczy coraz bardziej unikatowe. Dzięki temu przekonują się, że przy odrobinie zdolności wykonać można niemal wszystko.
– Pytają, czy coś da się wykonać, a wtedy udowadniam im, że nie ma takiej rzeczy, której nie można by było zrobić – podkreśla.
Wykonując swoje prace pani Marta stara się wykorzystywać wiele technik.
– Kwiatki kanzashi ze wstążki, decoupage, plotę z papierowej wikliny, szyję, kleję – wszystko na miarę możliwości grupy wiekowej, z którą prowadzę warsztaty – mówi pani Marta. Warsztaty są skierowane do różnej grupy wiekowej.
– W ramach projektu „Dziecko na warsztat” prowadzę zajęcia w Miejskim Ogrodzie Jordanowskim w Żyrardowie z grupą maluszków od 3 do 5 lat. W Młodzieżowym Domu Kultury w Żyrardowie prowadzę zajęcia z cyklu „Coś z niczego” – tam dzieciaki mają od 7 do 15 lat. Warsztaty dla dorosłych to głównie spotkania w gronie znajomych i wyplatanie czegoś przy kawie. Od pewnego czasu można też trafić na moje warsztaty w Fundacji Kreatywna w Żyrardowie – dodaje prowadząca zajęcia.
Z pewnością warto zainteresować się warsztatami, ponieważ uczą kreatywności, a stworzone podczas zajęć rzeczy można zabrać do domu i korzystać z nich na co dzień.
Daria Głowacka
Fot. Archiwum prywatne p. Marty Kakietek
Comments are closed.