Rozpoczyna się sezon ogrzewczy, a wraz z nim nasze miasteczka spowite zostaną toksycznym dymem z domowych kominów. Jak temu przeciwdziałać od zaraz, już dziś, od początku sezonu? Dla tych, którzy opalają dom piecem na paliwo stałe lub kominkiem, odpowiedź jest jedna – paląc w prawidłowy sposób, czyli od góry!
Większość z nas ma świadomość, że palenie węglem w związku z globalnym ociepleniem musi odejść w przeszłość, jako szkodliwe dla całej planety. Jednak wymiana systemów grzewczych na bardziej ekologiczne nie dokona się z dnia na dzień, dopiero nabiera rozpędu. Tymczasem zatrute powietrze odbiera zdrowie nam i naszym bliskim już dziś. Dlatego póki co musimy działać doraźnie.
Wzorcowe połączenie
Mając to na uwadze, w ostatnią niedzielę przy CKiIO w Podkowie Leśnej zorganizowany został pokaz edukacyjny skierowany do tych mieszkańców, którzy ogrzewają dom piecem na paliwo stałe lub kominkiem.
Przedstawiciel Grupy Zdrowego Oddychania z Tarnowa metodą efektownego porównania zademonstrował, jak prawidłowo opalać dom węglem lub drewnem – i jak paląc nieprawidłowo możemy wyprodukować nadwyżki toksycznego dymu z rakotwórczym składnikiem.
Towarzyszący mu kominiarze z Międzywojewódzkiego Cechu Kominiarzy wsparli pokaz informacjami na temat pożądanej jakości węgla i drewna oraz konserwacji instalacji kominowych. Można śmiało powiedzieć, że byliśmy świadkami wzorcowego wręcz połączenia widowiskowej formuły z edukacją ekologiczną.
Maksimum efektywności przy minimum dymu
Jakie płyną wnioski z pokazu?
W polskich gospodarstwach domowych znakomita większość pieców i kominków to urządzenia górnego spalania, w których wylot do komina usytuowany jest ponad paliwem. To powoduje, że aby spalanie uczynić skutecznym i ekologicznym, trzeba zachować kolejność: w piecu bezpośrednio na spód paleniska wysypać węgiel, na wierzchu umieścić niewielkie kawałki drewna i ekologiczną podpałkę. Jest to jedyny wskazany porządek, który zapewni maksimum efektywności spalania i minimum dymu z komina.
Podpalamy więc zawsze od góry, nigdy z dołu – i jest to kardynalna zasada. W przeciwnym razie zaczynamy produkować ilości dymu, które nasuwają skojarzenia z kominem fabrycznym, co idealnie widać było na pokazie.
Wymierne efekty
Co to oznacza konsekwentnie? Że aby dosypać węgla, trzeba poczekać, aż spali się poprzedni i usunąć żar z paleniska – można go wykorzystać jako podpałkę na wierzchu nowej porcji. Jednym słowem – to co najgorętsze, musi ponownie znaleźć się na wierzchu, absolutnie nie może pozostać na dole.
Wymaga to większej pracy i staranności, ale jest zgodne z prawami fizykochemicznymi i daje wymierne efekty – tylko śladowe ilości dymu i przy okazji oszczędności rzędu 1000 zł rocznie, bo zwiększa się skuteczność spalania.
Nieco podobnie mają się sprawy z drewnem w kominku. Startujemy od pustego paleniska, w trakcie spalania drewno dokładamy z boku – nigdy na górze. W przypadku paliw stałych zasadą optymalizacji jest również układanie największych kawałków na dole i coraz mniejszych ku górze.
Wilgotność ma znacznie
Można więc palić ekologicznie nawet w starym piecu – ważna jest metoda. Istnieją oczywiście dodatkowe warunki, związane z jakością opału.
De facto na opał nadaje się więcej gatunków drewna, niż powszechnie się sądzi, kluczowym parametrem jest jego wilgotność. Zgodnie z Ustawą Antysmogową drewno opałowe może mieć maximum 20% wilgotności – optymalnie jednak, by było bardziej wysuszone, 12% to ideał. Co do węgla – warto go przed spaleniem przesuszyć domową metodą, wystarczy, aby tydzień czasu przeleżał rozsypany w kotłowni. Obowiązkiem jest obecnie zakup węgla certyfikowanego, przeznaczonego dla gospodarstw domowych.
Nie generuj smogu!
Okazuje się, co może budzić zaskoczenie, że smog w obecnym wydaniu w niewielkim procencie pochodzi ze spalania śmieci i odpadów, ponieważ podlegają one coraz większej kontroli. W znakomitej większości dręczące nas zanieczyszczenie powietrza bierze się ze spalania węgla i drewna – ale właśnie nieprawidłową metodą, generującą gęsty dym.
Dla przykładu, w Krakowie, który już od dawna „słynie” z zanieczyszczonego powietrza, badania pokazały, że tylko 5% zgłoszonych przypadków „zadymienia” z kominów gospodarstw domowych dotyczyło spalania odpadów. Cała reszta, czyli aż 95% niepokojących dymów z kominów, były to przypadki spalania węgla i drewna. Widać więc, jak ważne jest zwrócenie uwagi nie tylko na jakość paliwa, ale na sam sposób, w jaki zabieramy się do opalania domu.
Warto więc skorzystać z wzoru Tarnowa, gdzie powstała Grupa Zdrowego Oddychania. Wdrażanie metod prawidłowego palenia w piecach i kominkach jest tam już zaawansowane, do akcji przyłączyła się Straż Miejska oraz kominiarze. Podobnie we Wrocławiu funkcjonuje nieformalna grupa „Czyste Ogrzewanie”. Oto linki, które pozwolą dogłębniej się zapoznać z tymi inicjatywami:
https://czysteogrzewanie.pl/
Tekst i foto: Sylwia Pańków
Comments are closed.