O sytuacji cudzoziemek, ich obawach, planach i marzeniach rozmawiałam z Agatą Maksimowską, przedstawicielką warszawskiego stowarzyszenia Koalicja Karat, prowadzącego działalność na rzecz równości płci w aspekcie społeczno-ekonomicznym.
Realizujecie projekt związany z migracją kobiet. Jak wygląda sytuacja migrantek w Polsce?
Sytuacja zarówno migrantek, jak i migrantów w Polsce daleka jest od ideału. Pokazuje to badanie przeprowadzone w 2015 roku przez Narodowy Bank Polski. Według niego, ponad połowa ankietowanych migrantów obu płci z Ukrainy uważa, że praca, którą wykonują w Polsce, jest pracą poniżej ich kwalifikacji. Zatrudnienie najłatwiej znaleźć w rolnictwie, w usługach gastronomicznych i remontowych, budownictwie, przetwórstwie żywności, usługach opiekuńczych, w transporcie i szeroko rozumianych usługach związanych ze wsparciem w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Migrantki, które biorą udział w naszym projekcie, są z reguły bardzo dobrze wykształcone. W swoim kraju pochodzenia zajmowały wysokie stanowiska, często pracowały jako kierowniczki lub specjalistki. Niestety obecnie pracują w najniżej opłacanych zawodach spośród wymienionych branż. Na pewno ma na to wpływ, wielokrotnie nagłaśniana przez nasze Stowarzyszenie dyskryminacja kobiet na rynku pracy w Polsce. O tym, że kobiety, statystycznie rzecz ujmując, są niżej wynagradzane niż mężczyźni wykonujący te same prace, mówi się ostatnio coraz więcej. Mniej mówi się jednak o tym, że sam rynek pracy jest podzielony ze względu na płeć – na zawody lepiej opłacane, w których dominują mężczyźni, i gorzej opłacane, w których dominują kobiety.
Na czym to polega? Czy kobiece i męskie doświadczenia migracji różnią się?
Średnio, migrantki zarabiają mniej niż mężczyźni i kobiety obywatelstwa polskiego, oraz mniej niż mężczyźni cudzoziemcy. Mówimy tutaj o sytuacji dyskryminacji krzyżowej – przesłanki na podstawie których dana osoba jest gorzej traktowana (w tym wypadku gorzej wynagradzana) są w tym wypadku co najmniej dwie: kraj pochodzenia i płeć. Na dokładkę krzyżują się. Oznacza to, że doświadczenia osoby dyskryminowanej jako cudzoziemki na rynku pracy nie da się sprowadzić tylko do doświadczenia dyskryminacji jako kobiety, albo tylko jako doświadczenia dyskryminacji jako cudzoziemca na rynku pracy. Jest to zupełnie inne doświadczenie i dużo gorsza sytuacja.
Skąd pochodzą zgłaszające się do was kobiety?
Przede wszystkim są to osoby pochodzące z Ukrainy i Białorusi. Zdarzyło się jednak, że w naszych działaniach brały udział migrantki z Wietnamu, Indii czy Gambii.
Dlaczego do Polski przyjeżdża tylu migrantów ekonomicznych?
Osoby, które wybierają Polskę jako miejsce pracy, kierują się przede wszystkim lepszymi zarobkami niż w swoim kraju – dla porównania średnie zarobki w Polsce, to około 3500 zł netto a na Ukrainie około 1000 zł netto. Wojna i związany z nią kryzys ekonomiczny na Ukrainie spowodowały gigantyczne bezrobocie i biedę. Migracja z Ukrainy do Polski wzrosła trzykrotnie w latach 2013 – 2016. Na Białorusi sytuacja ekonomiczna również nie jest stabilna, mimo podejmowanych planów ratowania gospodarki, sytuacja polityczna nie sprzyja wychodzeniu z recesji.
Polska jest krajem bliskim kulturowo dla Ukrainek i Białorusinek. Stosunkowo łatwo się w Polsce zaadaptować, poznać język na takim poziomie, aby móc znaleźć pracę w usługach.
Jednak warto też zauważyć, że sytuacja w Polsce, zarówno jeśli chodzi o postawy wobec migrantów i migrantek, jak i brak polityki integracyjnej i przygotowania administracji do przyjęcia dużej liczby cudzoziemców, do tej pory nie zachęca do migracji na stałe.
Co oferujecie cudzoziemkom?
W ramach wsparcia zawodowego oferujemy warsztaty mające na celu podniesienie wiedzy o rynku pracy w Polsce i obowiązującym prawie pracy. Dużym powodzeniem cieszą się warsztaty dotyczące umiejętności poszukiwania pracy oraz planowania kariery. Poruszamy również temat tego, jak bronić się przed dyskryminacją, mobbingiem i przemocą seksualną w pracy, oferujemy warsztaty asertywności WenDo. Poza warsztatami prowadzimy kursy językowe, podstawowe i zaawanasowane, w ramach których duży nacisk kładziony jest na słownictwo związane z pracą i różnicami kulturowymi w podejściu do płci. Organizujemy także konsultacje zawodowe – indywidualne spotkania z doradczynią, podczas których można omówić swoje plany poszukiwania pracy w Polsce, skonsultować CV, czy dowiedzieć się o możliwościach podniesienia kwalifikacji.
Jakie problemy najczęściej zgłaszają do Was kobiety?
Bardzo często problemem jest nieznajomość specyfiki rynku pracy w Polsce. Jest to zawsze coś, czego wszędzie migranci i uchodźcy muszą się nauczyć, aby w pełni rozumieć niuanse poszukiwania pracy, oczekiwań pracodawców, zasad nostryfikacji dyplomów, a nawet stylu pisania CV. W każdym kraju wygląda to inaczej.
Czy zdarza się Wam rozszerzać działalność na udzielanie pomocy również mężczyznom z doświadczeniem migracji lub Polkom, które mają np. problemy na rynku pracy?
Zajmujemy się głównie kobietami, jest to dla nas priorytetowa grupa, z racji tego, że jak wyżej wspomniałam, kobiety napotykają więcej barier w swoim życiu zawodowym i społecznym. Jeśli chodzi o Polki, to inne projekty naszej organizacji były ogólnie poświęcone kobietom, nie tylko tym z doświadczeniem migracji. W przeszłości zajmowałyśmy się dyskryminacją na rynku pracy kobiet z wykształceniem zawodowym, prawami pracowniczymi osób pracujących w supermarketach,
Z jakim odzewem spotkali się Państwo ze strony korzystających z Waszej pomocy migrantek?
Spotykamy się z bardzo pozytywnymi opiniami uczestniczek naszych warsztatów i kursów językowych. Cudzoziemki polecają sobie prowadzone przez nas działania. Mamy też sporą rzeszę fanek na facebooku. Nasze zajęcia prowadzą osoby z wieloletnim doświadczeniem. Często są to również cudzoziemki, co sprawia, że mają najlepszy kontakt z uczestniczkami.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę jeszcze więcej pomyślnych działań na rzecz kobiet.
Zapisy na warsztaty i konsultacje prowadzone są pod adresem: agata.maksimowska@karat.org.pl
Rozmawiała: Lucyna Dąbrowska
Fot. Agata Maksimowska
Comments are closed.