8 marca budzi wiele kontrowersji. Dla jednych Dzień Kobiet to ukłon w stronę kobiecości, dla innych komercyjne wydarzenie. Pewnie nie raz same kobiety zastanawiały się – po co nam Dzień Kobiet? Z jakiego powodu został ustanowiony i dlaczego go obchodzimy?
Początki Dnia Kobiet
Dzień Kobiet często uznawany jest za typowo komunistyczne święto. Chociaż prawdą jest, że na większą skalę w Polsce zaczęto je obchodzić w latach 50-tych, jego historia zaczęła się o wiele wcześniej.
Początki święta wiążą się z ruchami robotniczymi kobiet w Stanach Zjednoczonych na początku XX wieku, które miały na celu sprzeciw wobec marginalizowania roli kobiet w społeczeństwie. Za pierwsze obchody Dnia Kobiet uznaje się marsz zorganizowany 28 lutego 1909 roku w Nowym Jorku.
Oficjalnie Dzień Kobiet ustanowiono w 1910 roku podczas zjazdu Międzynarodówki Socjalistycznej w Kopenhadze. W konferencji poświęconej prawom kobiet wzięło udział 100 kobiet z 17 krajów. Uczestniczki spotkania uznały, że wprowadzenie ogólnoświatowego Dnia Kobiet będzie znakomitym narzędziem promocji ich celów – dążenia do uzyskania praw wyborczych i obejmowania stanowisk publicznych przez kobiety oraz polepszenia warunków pracy i życia.
Symboliczne święto
Początkowo nie sprecyzowano daty corocznych obchodów. Dopiero po 1914 roku przyjęto, że obchody będą miały miejsce co roku 8 marca.
Dzień Kobiet jest oficjalnym świętem m.in. w Albanii, Algierii, Armenii, Azerbejdżanie, Białorusi, Bośni i Hercegowinie, Brazylii, Bułgarii, Burkina Faso, Kamerunie, Chinach, Kubie, Laosie, Kazachstanie, Kirgistanie, Macedonii, Mołdawii, Mongolii, Czarnogórze, Polsce, Rumunii, Rosji, Serbii, Tadżykistanie, Ukrainie, Uzbekistanie, Wietnamie, Włoszech i Zambii.
Po II wojnie światowej, szczególnie w państwach tzw. bloku wschodniego Dzień Kobiet miał charakter bardzo uroczysty. Symbolem tego dnia w PRL-owskiej Polsce stały się goździki wręczane kobietom w zakładach pracy.
W latach 90-tych Dzień Kobiet stał się jedynie świętem symbolicznym. Pozostaje jednak świętem wyrażającym szacunek do kobiet.
Kinga Rochalska, Fot. PAP
Comments are closed.