Od zakazu handlu w niedzielę, niektóre sklepy zaczęły „migać się” za pomocą wykorzystywania luki prawnej umożliwiającej działanie miejscom, które spełniają jednocześnie funkcję placówki pocztowej. W tym miesiącu została uchwalona ustawa, która określa szczegóły takiej działalności.
Niedziele niehandlowe to wciąż temat, który dzieli Polaków. Bez wątpienia jednak jest to dla niektórych utrapienie i powód do rezygnacji z zakupów podczas wolnego dnia. Narzekają też przedsiębiorcy, którzy deklarują mniejszy zarobek.
Od jakiegoś czasu wiele sklepów zaczęło wykorzystywać brak dookreślenia przepisów związanych z działaniem placówek pocztowych. Po uszczelnieniu przepisów, od teraz zgodnie z projektem ustawy funkcjonować będą mogły tylko te placówki, których przychód z operacji pocztowych wyniesie minimum 50%.
Projekt zakazu handlu, poza placówkami pocztowymi z przyjętymi w ustawie warunkami, nie obejmie cukierni, kwiaciarni, stacji paliw, sklepów z prasą i kawiarni. Kara za złamanie tego przepisu waha się od jednego do 100 tys. zł.
Poprawki wniesiono także do katalogu osób spokrewnionych, z których pomocy może korzystać przedsiębiorca. Do tej pory byli to: małżonek, dzieci, rodzice, macocha, ojczym. Po poprawkach dodatkowo będą to także: rodzeństwo, wnuki i dziadkowie.
Za poprawkami głosowało 272 posłów, przeciw było 135, 35 wstrzymało się od głosu.
(ak), Fot.: Pixabay
Comments are closed.