czwartek, 18 kwietnia, 2024
Flesch Mazowsza

Kobieta niczym żołnierz na froncie

Marcin Giziński 28 października, 2019 Edukacja Brak komentarzy do Kobieta niczym żołnierz na froncie

W piątkowy wieczór miłośnicy teatru bardzo licznie przybyli do Willi Niespodzianka. Zapowiedziany spektakl „Zła matka” okazał się pełnym ekspresji przedstawieniem, w którym dwie aktorki: Karolina Porcari i Małgorzata Bogdańska zmierzyły się ze stereotypami dotyczącymi współczesnej kobiety. Oprawę muzyczną dla ich duetu stworzył Daniel Pigoński.

Momentami zabawne, momentami dramatyczne monologi obu aktorek były syntezą tego, co o kobiecie mówią współczesne media i co funkcjonuje w świadomości społecznej. Słuchając, nie odczuwało się zaskoczenia, nie były to treści nowe, raczej powszechnie dostępne. Dzisiejsza „Superkobieta jest już zmęczona narzucaną jej superkobiecością; kultura narzuca jej bardzo wysokie standardy, a ona nie jest w stanie wyrobić się jednocześnie na wszystkich frontach, czyli w wielu rolach społecznych naraz. Można powiedzieć, że spektakl zbiera w całość rozsypane w popkulturze elementy wizerunku współczesnej kobiety i rzuca go widzowi w oczy, żeby jeszcze raz mu się przyjrzał. Ten wątek spektaklu w przeważającej mierze poprowadzony jest humorystycznie, pokazując brak realizmu w oczekiwaniach wobec kobiet.

Macierzyństwo

Bardziej dramatyczny jest wątek „macierzyństwa”, z pewnością uniwersalny i niejednoznaczny, do tego uwikłany w wyjątkowo silne emocje. Niemal ewangeliczny w naszej kulturze temat miłości matki do syna – w spektaklu przedstawiony jest jako wybuch macierzyńskiej czułości splecionej z obawami i zazdrością, które rodzą się w matce, gdy syn dorośleje i ją opuszcza, dla świata, dla innej kobiety.

Co ciekawe, zupełnie inaczej wybrzmiewają emocje matki w stosunku do córki – można powiedzieć, że więcej w nich nut opresji i rygoryzmu. Dużo tu w grze aktorskiej humoru i przerysowania, ale równie dużo autentycznego dramatu, lęku przed samotnością, obaw o dzieci. Co więcej, spektakl bardzo wyraźnie i trafnie pokazuje, że dzisiejszy model macierzyństwa zawiera w sobie sprzeczność emocjonalną. Z jednej strony „obowiązuje” szczęście małego dziecka, permanentna gotowość do odpowiedzi na jego, rozliczne i coraz bardziej rozbudowywane, potrzeby. Kobieta w roli matki „jest jak żołnierz na froncie”. Z drugiej strony po urodzeniu dziecka dopada ją świadomość, że już nic nigdy nie będzie takie, jak przedtem. Coś się zmieniło nieodwracalnie, nastąpiła utrata autonomii, dziecko stanowi jej opresję i ta konstatacja powoduje negatywne emocje.

Ekspresyjność wyrazu

Mocną stroną przedstawienia była ekspresyjność przekazu. Każda z aktorek dysponuje tu innymi środkami wyrażania emocji i treści. Małgorzatę Bogdańską charakteryzuje autentyczna emanacja kobiecego ciepła, wyrazista, sugestywna mimika twarzy, która empatycznie odzwierciedla trudne, rozhuśtane emocje lub zwykłe zmęczenie.

Karolina Porcari doskonale panuje nad ciałem, nim pobudza dynamikę spektaklu. Jej bardzo interesującym wkładem w spektakl jest ten rodzaj ruchu, który dałby się chyba określić jako balet i pantomima zarazem.

Trudna tematyka

Publiczność dopisała, sala Willi Niespodzianka była wręcz przepełniona. Temat spektaklu nie należał do błahych, wręcz przeciwnie, pomimo, że momentami rzeczy ujmowane były humorystycznie, los kobiety we współczesności skłania do refleksji. Nigdy w historii nie był łatwy, a teraz zrobił się jeszcze skomplikowany.

Tekst i foto: Sylwia Pańków

Like this Article? Share it!

About The Author

Comments are closed.