piątek, 29 marca, 2024
Flesch Mazowsza

Moje pasje to sposób na życie

Mariola Goździkowska, z wykształcenia kulturoznawca, od trzech lat związana zawodowo z animacją kultury, prowadzi warsztaty skierowane dla wszystkich, którzy tak jak ona żyją z pasją.

Zaczęła tworzyć, gdy skończyła osiem lat. To babcia przekazywała jej pierwsze tajniki robienia na drutach. Z jej pomocą wykonała pierwszy szalik.

– Mając osiem lat po raz pierwszy wykonałam szalik na drutach, poznając oczka prawe. Wtedy też zachwycona zapytałam babcię: – Czy to już wszystko? To jest takie proste? Czy umiem już robić na drutach? Babcia z uśmiechem powiedziała, że to dopiero początek i w ten sposób dowiedziałam się, że są jeszcze oczka lewe, brzegowe, warkocze i niezliczona ilość innych wzorów – wspomina.

Na początku było szydełko

Robienie na drutach zaczęło sprawiać naszej bohaterce wiele radości.

– Skoro nie umiałam jeszcze wszystkiego, musiałam się nauczyć. To było silniejsze ode mnie – wyjaśnia Mariola Goździkowska.

Zaległości w robótkach nadrabiała, gdy podczas choroby zostawała w domu. To wówczas – jak sama mówi – w trakcie rekonwalescencji robiła na drutach, na szydełku, a z czasem zaczęła również szyć w ręku i na maszynie.

– Mieliśmy w domu starego półautomatycznego łucznika, na nim uszyłam mój pierwszy piórnik do szkoły.

W trakcie wolnego czasu pani Mariola bardzo chętnie sięgała po szydełko, ale wraz z nabywaniem coraz większych umiejętności, zaczęła tworzyć rzeczy coraz bardziej unikatowe. Jak sama mówi bardzo lubi eksperymentować.

– Lubię łączyć na pierwszy rzut oka zupełnie nie pasujące do siebie materiały. Moja ulubiona bransoletka to ta ze szkła i filcu – podkreśla.

Każdy może szyć

– Związana jestem z miejscami, które zajmują się działalnością kulturalną, prowadzę animacje oraz warsztaty kreatywne dla dzieci, zajęcia manualne (rękodzielnicze) dla dorosłych. Warsztaty staram się dopasowywać do potrzeb lokalnych mieszkańców. Rozmawiam z ich uczestnikami i pytam o ich zainteresowania, o to czego chcieliby się jeszcze nauczyć, co ich ciekawi i co sprawia im frajdę. Tylko wtedy takie zajęcia mają sens. Obecnie wiele zainteresowania wykazują seniorzy, którzy potrzebują się spotkać, porozmawiać i jeszcze czegoś nauczyć, to grupa o ogromnym potencjale i potrzebach – wyjaśnia pani Mariola.

– Praca z ludźmi była dla mnie zawsze ważna, cieszę się, że mogę ją łączyć z moim zainteresowaniem do rękodzieła. Moje pasje stały się sposobem na życie, co sprawia, że z uśmiechem pracuję z ludźmi i dla ludzi. Podczas prowadzonych warsztatów poznałam wiele otwartych i ciekawych osób. Każda z nich to nowa historia i nowe doświadczenia – zdradza nasza bohaterka.

Wyjątkowy prezent

Pani Mariola zapytana, o to co można zrobić na pezent, przyznaje:

– Niezależnie od tego co chcemy podarować najbliższej osobie, zachęcam aby za każdym razem, czegokolwiek byśmy nie zrobili, róbmy to z sercem i ciepłą myślą o tej osobie. Nic nie zastąpi naszego uczucia – przekonuje.

Uważa, że nawet jeśli ktoś jest przekonany, że nie ma talentu, to jednak powinien spróbować swoich sił.

– Niezależnie od techniki, czy też rodzaju rękodzieła, uważam, że każda praca może być dostosowana do poziomu sprawności odbiorcy. Szyć może każdy, dziecko uszyje prosty woreczek, mama biżuterię soutache, a babcia ozdobny wieniec.

Daria Głowacka

Like this Article? Share it!

About The Author

Comments are closed.