sobota, 20 kwietnia, 2024
Flesch Mazowsza

Dolnośląska perełka epoki baroku

Lubiąż położony jest na Dolnym Śląsku, a więc daleko, choć droga do niego jest prosta. Dlaczego warto pokusić się o jednodniową wyprawę do klasztoru cystersów w Lubiążu, nawet jeśli spędzimy sporo godzin w samochodzie? Bo niczego podobnego nie znajdziemy na Mazowszu!

Jeżeli kochamy zabytkowe budowle sakralne, ale te nieodrestaurowane, które trwają nadgryzione zębem czasu i które zachowały w swoich murach nieuchwytnego ducha innej epoki, to zespół klasztorny w Lubiążu spełni te oczekiwania jak żadne inne miejsce.

Piastowskie korzenie

Początki klasztoru w Lubiążu sięgają XII wieku i książąt z dynastii Piastów śląskich. Ich nagrobki znajdują się w podziemiach, niestety szczątki, podobnie jak opatów i zakonników, zostały zdewastowane pod koniec II wojny. Niemniej w kryptach pod klasztornym kościołem do dziś znajduje się 98 zmumifikowanych ciał, co warto sobie wyobrazić, spacerując po posadzce.

Obecna forma architektoniczna opactwa w Lubiążu jest efektem wielkiej rozbudowy dokonanej na przełomie XVII/XVIII wieku w stylu barokowym. Powstał imponujący, monumentalny zespół połączonych budynków, na który składają się: Pałac Opatów, klasztor w czworoboku i kościół Wniebowzięcia NMP.

Kiedy zbliżamy się już do Lubiąża jadąc samochodem, nagle przez lukę w zieleni drzew wyłania się ogromna, malownicza budowla i jest to widok niezapomniany. Opactwo w Lubiążu jest prawie trzykrotnie większe od Wawelu, ma 300 pokoi, jego fasada jest najdłuższą fasadą barokową w Europie.

Krzewiciele zachodniej kultury i cywilizacji

Twórcami i gospodarzami klasztoru niemal od początku byli cystersi. Najlapidarniej można rzec, że zakon cystersów krzewił kulturę i cywilizację, gdziekolwiek się pojawił. W okresie świetności jego posiadłości sięgały od Wielkopolski do Małopolski, opactwo w Lubiążu było klasztorem macierzystym dla wielu innych rozsianych po Dolnym Śląsku.

Na czym polega wyjątkowość zespołu klasztornego w Lubiążu? Od 1810 roku, gdy dobra zakonne cystersów na Śląsku zostały zsekularyzowane, przez około 150 lat podlegał on systematycznej dewastacji. Przestał pełnić funkcje sakralne, ogołacano go sukcesywnie z dzieł sztuki, obrazów, rzeźb, zasobów biblioteki, wspaniały niegdyś wystrój sal niszczał. W kilku warszawskich kościołach można podziwiać obrazy Michaela Willmanna, „śląskiego Rembrandta”, którego dzieła przyjechały po II wojnie z Lubiąża.

Magnetyczna siła przyciągania

Dlatego obecnie opactwo to wielkie, opustoszałe, ogołocone ze wszystkiego korytarze, z kolejnymi rozpadającymi się drzwiami, za którymi, jeśli uda się nam zajrzeć, widzimy zdewastowane pomieszczenia. Nieprzejrzyste okna z szybami nieumytymi od kilkudziesięciu, a może i stu kilkudziesięciu lat. Kościół ogołocony z całego wyposażenia. Trawa podchodząca pod same mury i pasące się przy klasztorze krowy. I przy tym wszystkim poczucie wspaniałego majestatu tego miejsca, które wydaje się niewzruszone jak skała. Ma magnetyczną siłę przyciągania i chce się tam wrócić, a potem wrócić znowu. Być może dlatego, że idąc korytarzem ma się wrażenie, jakby na ścianach zostało dotknięcie ręki ludzi z minionych epok i niewiele brakuje, abyśmy na plecach poczuli ich oddech.

Jest też wspaniała wisienka na torcie, czyli trzy, a niedługo już cztery pieczołowicie odrestaurowane sale, do których te opustoszałe korytarze niespodziewanie prowadzą. Przepiękny jest Refektarz, utrzymany w złocistej kolorystyce. Ogromna Sala Książęca o powierzchni 400 mkw i wysokości dwóch kondygnacji ma barokowy wystrój zapierający dech w piersiach, o którym próżno pisać, bo trzeba go zobaczyć. Nie mniej porażające niż Sala jest wejście do niej, z portalem zdobnym w dwie wielkie figury Indianina i Murzyna.

Jak dojechać

Aby więc dotrzeć do Lubiąża, jedziemy do Wrocławia trasą A2, A1 i S8, dalej drogą krajową nr 94 na Środę Śląską, a jak ją miniemy, nadal drogą 94. Za Mazurowicami trzeba zdwoić czujność i skręcić w prawo w drogę nr 338, o czym informuje dobrze widoczna tablica.

Po kilku minutach po lewej stronie wyłoni się klasztor i w morzu zieleni niemal nie zauważyliśmy, że przed chwilą przekroczyliśmy Odrę.

Przed wyjazdem najlepiej zadzwonić i upewnić się: Fundacja Lubiąż tel. 071 322 21 29

Informacje: http://www.lubiaz.pl/turystyka/zabytki, http://www.lubiaz.pl/lubiaz/historia

Tekst i foto: (PS)

Like this Article? Share it!

About The Author

Comments are closed.