piątek, 19 kwietnia, 2024
Flesch Mazowsza

Rysuj i maluj jak Pablo Picasso i Salvador Dali!

„Wszystko może być wykonane dobrze albo źle. Podobnie jest z malarstwem.” – Salvador Dali.

W milanowskim „Kurniku”, filii MCK przy ul. Piasta 14, we wrześniu ponownie rozpoczną się profesjonalne warsztaty rysunku i malarstwa dla dzieci i młodzieży. Tobiasz Bułynko, absolwent liceum plastycznego i student warszawskiej ASP, przekazując własne doświadczenia uczy młodych miłośników sztuk pięknych jak świadomie rozwijać plastyczne pasje.

Zajęcia wprowadzają adeptów w świat rysunku, jego narzędzi i technik: od zastosowania ołówków o różnej twardości, poprzez czarną i białą kredkę na szarym papierze, do tuszu jako wstępu do działania pędzlem. Zajęcia z malarstwa zapoznają uczestników z elementami całego procesu – od szkicu i podmalówki, po pracę skończoną, uczą mieszania farb i kolorów, pokazują efekty stosowania tempery, pasteli olejnych i kredek akwarelowych.

Postrzeganie i obserwacja świata

Tobiasz Bułynko podkreśla, że w sztukach plastycznych nie chodzi jedynie o techniki i narzędzia, ale o wypracowanie w sobie specjalnego sposobu postrzegania i obserwacji świata. Uczestnicy zajęć zachęcani są, by uważnie patrzeć na świat w kategoriach istotnych dla malarstwa.

Jedną z nich jest światłocień – malarz musi obserwować, jak działa światło, jak zmieniają się kolory, jak pada cień zależnie od tego, skąd pada światło.

-Żeby umieć zobaczyć, że to co oświetlone jest najciekawsze. Że cienie są zazwyczaj zimne, a tam gdzie pada światło jest ciepły kolor – tłumaczy.

Ważnym sposobem obserwacji świata jest skupienie uwagi na pewnym wycinku rzeczywistości – przy pomocy prostej metody kadrowania palcami.

-Świat jest otwarty, dzieło zamknięte. Dzieciaki muszą umieć wybrać spośród nieskończoności to, co je interesuje najbardziej, wyciąć sobie fragment – wyjaśnia.

Podczas pleneru malarskiego dzieci malowały willę Józefina w Milanówku.

-Starałem się pokazać uczestnikom zajęć, że nie trzeba odtwarzać całego budynku, można się ograniczyć do elementu, który im odpowiada – dodaje.

Przemyślane, zaplanowane działanie

Jednym z kluczowych pojęć teorii sztuki, o którym dzieci uczą się w praktyce, jest kompozycja.

-Trzeba zacząć od tego, jak zakomponować sobie kartkę. Poprawne zakomponowanie to takie, aby zagospodarować jak największą przestrzeń, żeby nie było pustych plam.

Na przykładach znanych dzieł sztuki uczestnicy zajęć uczą się różnicowania rodzajów kompozycji: zamkniętej, gdzie cała treść mieści się w obrazie, oraz otwartej, która w domyśle wychodzi poza obraz.

-To jest wysoki poziom jak na dzieci. Jest to dla nich dobry wstęp, jeśli w przyszłości będą miały zanalizować dzieło sztuki.

Tobiasz Bułynko stara się przekazać dzieciom, że tworzenie dzieła sztuki to od początku do końca działanie zaplanowane, przemyślane.

-Zachęcam, żeby byli świadomi tego co robią. Nie zostawiajmy tego przypadkowi. Ludzie uważają, że artysta nie myśli, pracuje ręką i coś powstaje. To jest zamierzona praca – wyjaśnia.

Niewyrobieni artystycznie odbiorcy dzieł sztuki często mają problem z odczytaniem zamysłu malarza, zwłaszcza kiedy posługuje się symboliką.

-Są elementy, które mają swoje znaczenie. Ktoś przechodzi sobie obok dzieła sztuki i widzi, o ładna praca, na której jest czaszka i zegar, i nic mu to nie mówi. A tu chodzi o przekazanie motywu vanitas, przemijania – tłumaczy.

Zarówno młodzi twórcy, jak i odbiorcy sztuki, aby tworzyć i czytać w języku symboli, muszą najpierw przyswoić język literatury, który operuje podobną symboliką jak język sztuk plastycznych.

Efekt perspektywy i martwa natura

Trzecim, obok światłocienia i kompozycji, pojęciem z zakresu teorii sztuki, z jakim zapoznają się uczestnicy zajęć, jest perspektywa. Jednopunktowa, którą wyznacza punkt na horyzoncie, do którego zbiegają się wszystkie linie poziome, dwupunktowa pomocna w wytyczaniu ulic i budynków oraz perspektywa powietrzna.

-Powietrze wydaje nam się przejrzyste, ale wcale takie nie jest. Im dalej widzimy, tym zachodzi nam taką lekką mgłą. Dlatego drzewa, które są w odległości będą miały bardziej znikomy kolor, niż to co jest na pierwszym planie – naucza.

Dzieci uczą się, że efekt perspektywy można osiągnąć również za pomocą zmiany intensywności koloru.

Martwa natura, przedmioty, budynki w przestrzeni, obiekty architektoniczne – na razie uczestnicy zajęć ćwiczą odwzorowywanie prostych i statycznych elementów rzeczywistości, malowanie postaci i uchwycenie ruchu to wyższy poziom zaawansowania.

Dążenie do perfekcji i szukanie siebie

Zdaniem Tobiasza Bułynko punktem wyjścia dla malarza powinno być dążenie do doskonałości w odwzorowaniu świata, jak robili to dawni mistrzowie –  tylko w ten sposób może pokazać, że ma wyrobiony warsztat.

-Muszą zacząć od pewnego dążenia do perfekcji w malarstwie, samokształcenia się, żeby później móc wyrobić własny styl. Jeśli umie się odzwierciedlać rzeczywistość jak najbardziej się da, to jest ten moment, kiedy powinno się przestać to robić i tworzyć własną sztukę. Jeśli ktoś już osiągnie perfekcję, może szukać siebie – zdradza.

Podaje przykład Pabla Picassa, współtwórcy kubizmu, który zanim zaczął tworzyć we własnym kierunku, już osiągnął mistrzostwo w malarstwie tradycyjnym, odzwierciedlającym rzeczywistość.

– Dlatego staram się trzymać wszystko w ryzach i uczyć dzieci, żeby poznawały sztukę jaka była kiedyś, czyli poznawały warsztat. Ale też nie zabijać w nich wyobraźni – dodaje.

Różnorodność to podstawa

Pomimo opanowania tych samych narzędzi i technik, i opracowywania tych samych tematów, rysunki i obrazy, które powstają na zajęciach, są zróżnicowane.

-O to chodzi w malarstwie, nie o odzwierciedlenie w stu procentach tego co widzimy, tylko o zrobienie swojej wizji tego. Bo nawet jak ustawię martwą naturę, nikt nie robi tego w ten sam sposób, nigdy nie użyje tych samych kolorów -wyjaśnia.

W miarę opanowywania warsztatu dzieci operują też taką techniką, jaka najbardziej im odpowiada.

Prace plastyczne wykonywane przez dzieci są wyrazem indywidualnych różnic w postrzeganiu świata. -Różnice są kolosalne. Są dzieci, które mają tak rozbudowaną wyobraźnię, że nie dopuszczą do siebie tego co widzą, wygra wyobraźnia. Dany element zostanie namalowany, ale przerobiony w głowie dziecka kompletnie nie do poznania. Jeden z uczestników zawsze ożywiał elementy, np. zegarek – musiał mieć oczy, nóżki, musiał żyć. Zawsze są dzieci, które nie będą odzwierciedlać. Są dzieci, które wręcz przeciwnie, starają się kreska po kresce wszystko co widzą powtórzyć. I są dzieci, które nie będą się skupiać na szczegółach – dzieli się swoimi obserwacjami.

Te różne podejścia nie podlegają wartościowaniu, bo sztuka zakłada wielość sposobów postrzegania i działania.

-Każdy przekazuje to co chce. To jest cząstka jego, którą chce przekazać robiąc prace i tego nie można w dziecku zabijać. Robić w zgodzie ze sobą – jeśli ktoś się czuje dobrze w odwzorowaniu, niech to robi, jeśli w abstrakcji – też, jeśli sprawia to radość – dodaje.

Nie tylko talent

Jakie cechy u dziecka sprzyjają osiąganiu rezultatów w sztukach plastycznych? Czy ważny jest talent? Po czym poznać, że dziecko uczęszczające na zajęcia plastyczne podąża swoją własną drogą?

Tobiasz Bułynko wyjaśnia, że w malarstwie i rysunku istotna jest cierpliwość, która nie jest mocną stroną zwłaszcza młodszych dzieci, z drugiej zaś strony malarstwo i rysunek uczą cierpliwości.

-Trzeba stać w miejscu przez półtorej godziny i patrzeć w jeden punkt cały czas. Skupić się, słuchać co się mówi. Pośpiechem się nic nie osiągnie – stwierdza.

W potocznym mniemaniu artysta-malarz to ktoś obdarzony specjalnym talentem, z którym się po prostu urodził. Może się okazać jednak, że na szali przeważą takie cechy jak pracowitość i wytrwałość.

-Niektóre osoby mają dar postrzegania i od razu przerysowywania, lepiej widzą świat i łatwiej im przenosić go na kartkę czy na jakąkolwiek formę plastyczną. Ale są osoby na tyle zdeterminowane, że choćby tego widzenia nie miały, ciężką pracą nadrobią to. Na początku w to nie wierzyłem, ale sztuki plastyczne to coś, czego można się nauczyć – tłumaczy.

Po czym więc poznać, że młody adept sztuk plastycznych podąża właściwą drogą?

-Jeśli u dziecka jest coś takiego, że ma ochotę siedzieć i cierpliwie rysować, to jest najlepszy wyznacznik, że to dziecko powinno iść w tym kierunku. Bo przede wszystkim potrzeba chęci do pracy – odpowiada.

Sylwia Pańków

Fot. Joanna Szamota

Like this Article? Share it!

About The Author

Comments are closed.